Ciemna strona Księżyca

Ciemna strona Księżyca od dawna pobudza wyobraźnię ludzi. Chociaż w rzeczywistości nie jest ona dosłownie “ciemna” – otrzymuje tyle samo światła słonecznego, co strona widoczna z Ziemi – to jej tajemniczość wynika z tego, że przez miliardy lat była dla nas niewidoczna. Księżyc jest w tzw. rotacji synchronicznej, co oznacza, że obraca się wokół własnej osi w takim samym tempie, w jakim okrąża Ziemię. W efekcie tylko jedna jego strona jest stale zwrócona w naszym kierunku, a druga pozostaje ukryta. Dopiero misje kosmiczne XX wieku pozwoliły spojrzeć na tę enigmatyczną część naszego satelity.

Pierwsze zdjęcia ciemnej strony Księżyca wykonała radziecka sonda Łuna 3 w 1959 roku. Pokazały one powierzchnię, która znacząco różni się od znanej nam strony – jest znacznie bardziej pofałdowana, pokryta kraterami i niemal całkowicie pozbawiona mórz księżycowych, które dominują po stronie widocznej z Ziemi. Te różnice do dziś pozostają przedmiotem badań, a naukowcy próbują wyjaśnić, dlaczego procesy geologiczne na obu półkulach Księżyca przebiegały tak odmiennie.

Jedną z najbardziej popularnych teorii spiskowych dotyczących ciemnej strony Księżyca jest twierdzenie, że ukrywają się tam bazy obcych cywilizacji. Zwolennicy tej teorii sugerują, że NASA i inne agencje kosmiczne ukrywają prawdziwe zdjęcia, które mogłyby ujawnić ślady zaawansowanej technologii pozaziemskiej. Teoria ta zyskała popularność po misjach Apollo, a zwłaszcza po lądowaniu Apollo 11 w 1969 roku. Niektórzy twierdzą, że astronauci widzieli tam „coś”, co zmusiło ich do zachowania milczenia, a nagrania z tej misji miały być edytowane przed upublicznieniem.

Dodatkowe kontrowersje budzi fakt, że NASA nigdy nie wysłała załogowej misji na ciemną stronę Księżyca. Chociaż robotyczne sondy i satelity wielokrotnie ją fotografowały, żadna misja załogowa nigdy nie eksplorowała tego obszaru bezpośrednio. Niektórzy sugerują, że może to być związane z odkryciem czegoś, co rządy i agencje kosmiczne wolą utrzymać w tajemnicy.

W ostatnich latach Chiny jako pierwsze w historii ludzkości wysłały łazik Chang’e-4, który w 2019 roku wylądował na ciemnej stronie Księżyca. Jego zadaniem było zbadanie geologii i środowiska tej części satelity. Zdjęcia i analizy dostarczone przez tę misję nie ujawniły żadnych śladów cywilizacji obcych, ale pokazały interesujące formacje skalne i inne geologiczne osobliwości. Wzbudziło to jednak kolejne spekulacje – czy misja faktycznie pokazała wszystko, co znalazła?

Niektórzy badacze teorii alternatywnych twierdzą, że ciemna strona Księżyca może być doskonałym miejscem do ukrywania tajnych ziemskich baz wojskowych lub projektów kosmicznych. Brak bezpośredniej widoczności z Ziemi oznacza, że można by tam prowadzić operacje w całkowitej tajemnicy. Wiele osób uważa, że supermocarstwa mogły już dawno stworzyć na Księżycu tajne placówki badawcze, korzystając z zaawansowanych technologii, o których opinia publiczna jeszcze nie wie.

Kolejnym zagadkowym aspektem ciemnej strony Księżyca są dziwne sygnały radiowe i anomalie wykrywane przez sondy i radioteleskopy. Niektóre z nich, jak rzekome „szumy” czy impulsy elektromagnetyczne, były rejestrowane przez różne misje kosmiczne. Jednym z bardziej znanych przypadków jest nagranie z misji Apollo 10, gdzie astronauci twierdzili, że słyszeli „dziwną muzykę” dochodzącą z przestrzeni kosmicznej, gdy przelatywali nad ciemną stroną Księżyca. NASA oficjalnie wyjaśniła to zakłóceniami radiowymi, ale wielu ludzi do dziś uważa, że mogło to być coś znacznie bardziej niezwykłego.

Niezależnie od tego, czy wierzysz w teorie spiskowe, czy opierasz się na faktach naukowych, tajemnice ciemnej strony Księżyca wciąż pozostają fascynującym tematem. Być może przyszłe misje, takie jak plany kolonizacji Księżyca przez NASA, ESA czy prywatne firmy pokroju SpaceX, dostarczą nam więcej odpowiedzi na pytania, które od dziesięcioleci nurtują zarówno naukowców, jak i pasjonatów kosmosu.